Tym razem wybrałam się sama na kilkugodzinną przechadzkę do wioski oddalonej o kilkadziesiąt kilometrów od La Spezii. Oczywiście dojechałam tam pociągiem (koszt biletu 3,60 euro). Pół godziny w pociągu między La Spezia a Villafranca upłynęło mi na czytaniu książki. Na dworcu w Villafranca wsiadłam w autobus do Bangone (nr. autobusu 15, lub 22, koszt 1,50 euro) i po 10 min. byłam na miejscu.
Na zdjęciu jest górna część miasteczka z zamkiem. Ja wysiadłam w dolnej części na głównym placu. Trzeba pamiętać, że we Włoszech przystanki autobusowe są na żądanie. Trzeba więc skorzystać z przycisku w autobusie aby na danym przystanku się zatrzymał.
Zaglądając do historii tej wioski-
Pierwsze wzmianki o miejscowości Bagnone w dokumentacji pojawiły się w 963 r. Nazwa miasteczka pochodzi od rzeki, która płynie niedaleko zamku- pierwotnego centrum miasta.
Jednak same te tereny były zamieszkałe już od epoki kamienia, a odkrycie statuy Steli (o statuach pisałam tutaj ) w Treschietto udowadnia ludzką obecność na tych terenach w epoce brązu.
Bagnone znajduje się na terenie historycznego regionu- Lunigiana. Region ten został podzielony pomiędzy istniejące Liguria i Toskania. Samo miasteczko leży na przecięciu dawnych, ważnych szlaków komunikacyjnych. Zamek w Bagnone jest jednym z 60 w Lunigianie.
Patrząc na zabudowę Bagnone, odnoszę wrażenie jakby była "spontaniczna". Budowniczowie musieli uwzględniać naturalne przeszkody (głazy, rzeki). Wygląda to jakby było troszkę"krzywo", a np. kolumny różniły się od siebie.
W Bagnone jest też kilka mostów. Najpiękniejszy, choć najmniej okazały jest dla mnie Ponte Vecchio.
Łączył on, od czasów średniowiecznych, górny zamek z dolną częścią Bagnone, aby ludzie mogli udać się na targ który się tam odbywał.
Wzdłuż rzeki z czasem powstało wiele domostw. Większość z przepięknymi ogrodami, które "schodziły" prawie do samej rzeki. Obecnie wiele z nich oferuje pokoje do wynajęcia na wakacje.
Chodząc uliczkami miasteczka, właściwie na każdym kroku znajdowałam jakieś "perełki". Odnalazłam dwie stare pralnie. Niestety obie są totalnie zaniedbane. Aż ciężko pokazywać Wam coś takiego. Widocznie jeszcze nie doczekały się odremontowania.
Za to podczas dalszego łazikowania odkryłam przepiękne ujęcie wody.
W Bagnone, jak i w większości włoskich miejscowości, jest kilka kościołów. Niestety byłam tam w środku tygodnia w godzinach porannych i zastałam je wszystkie zamknięte.
Moim oczom natomiast ukazał się zaskakujący jak dla mieszczucha widok. Tutaj natomiast zdawało się, że dość normalny... Pan nawet grzecznie powiedział mi "dzień dobry". Po czym dotarł do baru. "Zaparkował" konika przed i poszedł na kawę. Tylko teraz sobie nie pomyślcie, że tam tak wszyscy... Nie, nie wszyscy to jeżdżą samochodami.
Podsumowując, Bagnone to małe ale piękne miasteczko. Oprócz kościołów, zabytkowych domów, sklepów, restauracji i barów znajduje się tutaj teatr. A w okolicy kolejne 3 zamki.
Tym razem, czas mi na więcej nie pozwolił i musiałam już wracać do La Spezii. Kolejnym razem wybiorę się na wycieczkę szlakami okolicznych zamków.
W średniowieczu były tu ważne szlaki komunikacyjne. Zamki i fortyfikacje wojskowe budowane były także w celu zapewnienia bezpieczeństwa na tychże szlakach. W okolicznych gęstych lasach grasowały bandy złodziejaszków. Były to czasy dość mroczne i niebezpieczne. Obecnie większość tych szlaków już nie istnieje, no i jest bezpiecznie. Mam w planach przejść, w miarę możliwości szlak pomiędzy okolicznymi zamkami. Zobaczymy czy się uda...
O kurczę, ale klimat w tym miasteczku, te wszystkie detale sprzed wieków i niespodzianka w postaci konnego środka lokomocji :) Miłe uczucie, móc pospacerować uliczkami starych mieścin i poszukać ciekawych miejsc.
OdpowiedzUsuńBardzo lubię to, że tutaj prawie wszystkie te "starocie", można dotknąć. Każdy dom ma swoją historię... Lubię szukać starych szlaków, mostów, pralni, ujęć wody.
UsuńPrzepiękne miejsce na Ziemi, takie dla mnie :) bardzo chciałabym kiedyś tam pojechać i zobaczyć to na własne oczy, te ogrody schodzące do rzeki - szczególnie :)
OdpowiedzUsuńJa też uwielbiam takie małe miasteczka. Mają swój, przepiękny klimat.
UsuńFantastyczne miejsce, zakochałam się 😍 I ten bajkowy kolor wody- wow!
OdpowiedzUsuńKolor wody jest taki o tej porze roku. Tak stałam i stałam na tym moście i oczy oderwać nie mogłam...
UsuńMalowniczo wygląda to miasteczko. Chciałabym kiedyś też tam pojechać :)
OdpowiedzUsuńJeśli byś się wybierała daj znać. Postaram się udzielić więcej informacji.
UsuńCudny klimat! Mogłabym tam mieszkać 😍😍😍😍
OdpowiedzUsuńNaprawdę ślicznie tam jest. Zauroczona jestem i ja.
UsuńKocham zwiedzać zamki, stare miasta. Twoje zdjęcia są tak klimatyczne, pięknie, że najchętniej wzięłabym teraz plecak i sama bym pozwiedzała te zakątki :)
OdpowiedzUsuńW tej okolicy jest sporo zamków. Chcę zaplanować przejście pomiędzy nimi właśnie idąc starymi szlakami. Zobaczymy czy się uda...
UsuńBardzo klimatyczne miejsce :) Widzę też, że pogoda dopisała :D
OdpowiedzUsuńTutaj już ciepła wiosna zawitała. Miejmy nadzieje, że już tak zostanie. Dziś było około 18 st. I moim zdaniem jest to jeden z lepszych momentów na wybranie na zwiedzanie Włoch. Już ładnie, ale jeszcze nie ma upałów i tłumów turystów.
UsuńWidzę że i do Ciebie dotarlo cieplo. Urokliwe miejsce. I ten kranik z wodą. Ja zbieram takue " fontanelle". Przyjemny dzień i piekny.:)*
OdpowiedzUsuńJa tez bardzo lubię fotografować takie detale. A tu co krok cos interesującego. Tak, ciepełko dotarło i tutaj.
UsuńNiewielkie miasteczka mają swoją magię. Co krok widzi się kawałki historii i życia ludzi, którzy żyli kiedyś. Włochy fascynują mnie od kilku lat, ale właśnie od tej mniej znanej strony :)
OdpowiedzUsuńTo zapraszam serdecznie do odwiedzania mojego bloga. Przedstawiam tutaj te troszkę mniej znane zakątki Włoch, głównie region Ligurii, Toskanii. Mnie bardzo podoba się to, że tutaj właściwie można "dotknąć" tej historii.
UsuńUwielbiam odkrywać takie małe, nieznane zakątki. Mam wrażenie, że w niektórych czas się zatrzymał
OdpowiedzUsuńTo prawda. Wielokrotnie wjeżdżając do takich miasteczek, ma się wrażenie jakby człowiek się przeniósł w czasie.
UsuńPrzejeżdżałam kiedyś przez Bagnone, ale nie było czasu zagłębić się w miasteczko. Widzę, że szkoda.
OdpowiedzUsuńMoże jeszcze kiedyś się nadarzy okazja. Bagnone jest małe, ale śliczne. A jeszcze i zamek do odwiedzenia...
UsuńRuch turystyczny kieruje się do dużych miast, a tu takie perełki w małych miejscowościach i wsiach. Kocham takie klimaty
OdpowiedzUsuńJa też wolę zwiedzać i szukać takich malutkich perełek niż przeciskać się w tłumie turystów po wielkich metropoliach. Nie mówię, można jak najbardziej odwiedzić Rzym, Florencję czy Wenecję, ale resztę czasu poświęcam na malutkie miejscowości, zameczki, perełki architektoniczne i naturalne.
Usuń