czwartek, 10 października 2019
Jesienna dynia
Jak wiadomo królową jesieni jest dynia. Każdy, więc ma swój ulubiony przepis na "cosik" z dyni. Ja za dynią nie przepadam, ale mój mąż uwielbia pod każdą postacią. W tym roku dostałam bardzo prosty przepis na zupę-krem z dyni...i oto efekty.
Składniki:
500 gr. dyni, 2 ziemniaki, 2 cebulki (lub 1 duża), 1 szklankę mleka lub 200 ml.śmietany, trochę wywaru warzywnego do podlania, oliwka, sól, pieprz, trochę grzanek.
Zaczynamy oczywiście od oczyszczenia dyni. Obieramy ziemniaki i cebulę. Dynię i ziemniaki kroimy w drobną kostkę. Cebulkę w piórka. Na odrobinie oliwki przesmażamy cebulkę, podlewamy odrobiną wywaru. Chodzi o to żeby cebulka ładnie się zeszkliła. Dodajemy do garnka pokrojoną dynie i ziemniaki i przez moment, mieszając wszystko delikatnie "przesmażamy".
Dolewamy wywaru tyle żeby delikatnie przykryć wszystko co mamy w garnku. Dodajemy sól i zostawiamy aby się gotowało przez około 40 minut. Po tym czasie część wywaru powinna odparować, a dynia być mięciutka. Zdejmujemy z ognia i wszystko miksujemy na jednolity krem. Dodajemy mleka lub śmietany. Ja dodałam śmietankę, choć to bardziej kalorycznie. ;))) Gotujemy wszystko jeszcze przez kolejne 10 min. Przed podaniem oprószamy białym pieprzem (do smaku ile kto lubi). Przekładamy na talerze i dekorujemy grzankami chlebowymi. Grzanki oczywiście robię z chlebka (jaki kto lubi), kroję na kawałeczki i do zrumienienia wkładam do piekarnika.
I proszę zupka gotowa. Mój mąż zjadł z apetytem i poprosił o dokładkę. Mam nadzieję, że i Wam będzie smakowało. Smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jesienne zupy kremowe ... uwielbiam!
OdpowiedzUsuńWiele jest takich typowo jesiennych. Dobrych na rozgrzewkę.
UsuńUwielbiam zupę z dyni, to moje popisowe danie. Robię podobnie, z drobnymi różnicami. Dziś ugotowałam dla gości. Pokrojoną dynię, 1-2 pokrojone marchewki, duży ziemniak lub dwa małe, gotuję z liściem laurowym i zielem angielskim (potem je wyjmuję). Jak warzywa zmiękną, blenduję i stawiam na chwilę na mały ogień. Dodaję drobno posiekane ząbki czosnku (ile kto lubi), sól i wlewam 3-4 łyżki oliwy. Podaję w szklanych miseczkach, żeby wydobyć urodę zupy. Na wierzch prosto z młynka dodaję czarny pieprz (nie lubię białego:), dużą łyżkę gęstej kwaśnej śmietany i dużo koperku. Jest zakaz mieszania śmietany z zupą:) Nabiera się łyżką zupę, zahaczając końcem łyżki o śmietanowy kleks i w ustach czuje się słodkawy smak gorącej zupy i kwaskowatą zimną śmietanę. Pychota. Do tego grzanki w formie kromki do ręki. Goście wyjedli tej zupy ogromny gar, każdy brał dokładkę:)
OdpowiedzUsuńTaka zupa i Tobie by posmakowała, jestem pewna:)
A widzisz wiele więcej dodatków, ale musiała być pyszna! Muszę i tak wypróbować.
UsuńAkceptuje dynię jedynie w zupie-krem. Korzystam z podobnego przepisu. Dodaje jeszcze kurkumę i imbir.
OdpowiedzUsuńWidzicie ile przepisów, dodatków różnych do zupy-krem z dyni....
UsuńU mnie jest problem natury...apetycznej. Mama nienawidzi zupy dyniowej odkąd jadała ją jako dziecko.To była jakaś mleczna zupa dyniowa, podobno horror. Tak więc próbuje, próbuję i NIC, zero współpracy. Dla niej jest za słodka. I nie wiem może z jakiejś innej by zjadła, bo to zdrowe warzywo> hokkaido i ta ze zdjęcia odpadają... A może dodać ostrą chili, ale wtedy znowu córka nie zje. Teraz to ja mam horror
OdpowiedzUsuńJa też pamiętam z dzieciństwa taką jakąś zupę z dyni, ale mleczną... bleee...Teraz powolutku odkrywam dynię na nowo. Mój mąż uwielbia i ja gotując dla niego szukam co i mnie zasmakuje z dyni. Może właśnie spróbuj czymś jeszcze doprawić tą zupę żeby miała bardziej wyrazisty smak?
UsuńWidzę, że mam podobny gust do Twojego męża :D Ja również uwielbiam dynię, pod każdą postacią i na słono i na słodko i na ostro :))) I jesienią jest stale obecna na moim stole. Zupka to punkt obowiązkowy. Ja uwielbiam wytrawne jej wersje, moja mama kocha na słodko, z mlekiem i zacierkami :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło, Agness:)