Życie

czwartek, 11 kwietnia 2019

Przekąska rybna.


Spędzamy ostatnio więcej czasu w domu. Po trochu zostaliśmy do tego zmuszeni. Brak samochodu nas niestety ogranicza. Szczególnie, że jak wiadomo Włoch bez samochodu... to sprawa co najmniej dziwna. "Dzięki temu" zdarzają się nam niespodziewane wizyty znajomych u nas. Ostatnio naszykowaliśmy się na spokojny wieczór z dobrym filmem... a tu niespodziewany telefon - "za 15 min. będziemy".  I co ja mogę w 15 min. przygotować?
Wybór padł na przekąskę, którą uwielbia mój mąż. Przepis pochodzi jeszcze z Polski.


Kanapeczki?

Tego rodzaju pastę rybną przygotowywali czasem moi rodzice nam na śniadanie. Kładło się ją zwyczajnie na kanapkę.
Ja zmieniłam sposób podania, aby była to dobra przekąska do np. piwa.
Składniki: puszka szprotek wędzonych w oleju 160 gr., 2 łyżki serka Philadelphia, 1 jajko, pieprz, sól, pomidor, ogórek, ketchup, troszkę startego serka i chleb tostowy podłużny.


Szprotki z puszki

Szprotki wyjmujemy z puszki i delikatnie odsączamy z oleju. Jajko gotujemy na twardo. W miseczce rozgniatamy szprotki widelcem. Dodajemy jajko i również rozgniatamy. Dodajemy serek, sól i pieprz (do smaku) i razem mieszamy.
We Włoszech jest w sprzedaży taki długi, prostokątny chlebek tostowy (pane per tramezzini). Jest on bez skórki. Jeśli jednak nie dostaniecie takiego chlebka, można wykorzystać chleb tostowy odkrawając skórkę. A jeśli chlebek jest kwadratowy, to kładziemy 2 kromki tak aby na siebie delikatnie zachodziły i delikatnie wałkujemy aż się połączą. Ja z reszta nawet ten podłużny chlebek też wałkowałam, wtedy lepiej się zwija. 


Pasta rybna i chleb


Na chlebek wykładamy część pasty rybnej i zwijamy. Podanej ilości pasty wystarcza na dwa rulony. Można też oczywiście położyć cieńszą warstwę pasty, wystarczy na więcej.
Rulony warto zawinąć ciasno w folię spożywczą i włożyć na pół godziny do lodówki. Schłodzenie w  lodówce, spowoduje że wszystko się jeszcze lepiej razem scali.  Mnie jednak "czas gonił". Zabrałam się więc od razu do krojenia ruloników na plasterki. 
Po pokrojeniu, układamy na talerzyku i dekorujemy według uznania. U mnie był to kleks z ketchupu, plasterek pomidorka, ogórka i troszkę startego parmezanu. Wolę starty ser Gouda, ale nie miałam w domu akurat. Wszystko jeszcze delikatnie oprószyłam solą i pieprzem. 


Przekąska z pasty rybnej

Wyszła naprawdę dobra przekąska. Wszyscy zjedli ze smakiem.
Mam nadzieję, że i Wam przyda się taki szybciutki przepis przy okazji niespodziewanych gości...
Smacznego.


8 komentarzy:

  1. Sama pasta smakowita. Robię coś podobnego, bo lubię ryby (oprócz łososia i karpia:) Ale zjadlabym ze zwyklym pieczywem, bo tego tostowego "chleba" bardzo nie lubie:) Nawet mimo tego, ze Twoja przekąska wygląda bardzo apetycznie.
    Mam nadzieję, ze dolegliwości fizyczne po wypadku już Wam przeszły?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie przepadam za tym rodzajem chlebka, ale idealnie się nadawał do zawinięcia i tego typu przekąski. A do dziś nawet tutaj czasem robię sobie własnie kanapki z taką pastą na śniadanie.
      Co do zdrówka, dziękuję że pytasz. Ja nadal rehabilitacja, ale z dnia na dzień jest lepiej.

      Usuń
  2. Pasta smakowita i też taką robię w kraju. Jak i wiele innych na bazie ryb z pyszki i wędzonych. Udostepnuam buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo lubię wszelakie pasty rybne, ale ta przypadła najbardziej do gustu(smaku)mojemu M.

      Usuń
  3. Robię podobną pastę, tylko dodaję jeszcze trochę cebulki pokrojonej w bardzo drobną kostkę.
    Taką pastę można zrobić również z puszki szprot w sosie pomidorowym.
    To są polskie wynalazki z czasów, kiedy mało co było w sklepach - 1 puszka rybek, plus dodatki i można było nakarmić całą rodzinę;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie z tamtych czasów jest ten przepis. Ja nie przepadam za rybkami z puszki w sosie pomidorowym... Ale za to robiłam z rybką wędzoną. Masz rację czasem też dodawałam cebulkę.

      Usuń
  4. Wygląda baaaaardzo smakowicie ! :) - a gdzie kupujesz te szprotki? (uwielbiam !!! już mi ślinka cieknie..) w Italii?? - Ja z PL przywożę przepyszne 'Ryżskoje zołoto", dobrze, że już niedługo jadę ;)
    pozdrawiam serdecznie
    Magda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już kiedyś pisałam, że mam to szczęście że u nas w miasteczku jest sklepik z polską żywnością. Ale udało mi się też kupić we włoskim Basco puszkę śledzi wędzonych w oleju, jakiejś niemieckiej firmy. Też były dobre. Miłego pobytu w kraju życzę i obfitych zakupów! Pozdrowionka.

      Usuń