piątek, 4 stycznia 2019
Jarmarczna wycieczka- Rattenberg.
Jest już wprawdzie po Świętach i jarmarki świąteczne już zakończono. Ja jednak chciałam Wam kontynuować opis naszej jarmarcznej wycieczki.
Do malutkiego miasteczka Rattenberg dotarliśmy pod wieczór.
Rattenberg jest najmniejszym powierzchniowo miasteczkiem w Austrii. Zamieszkuje w nim jedynie 411 mieszkańców. Pierwsze wzmianki o tym miasteczku pochodzą z 1254 roku. Miasteczko jest położone w sąsiedztwie góry, która w miesiącach zimowych powoduje prawie całkowite zacienienie. Dziś Rattenberg znane jest głównie z produkcji i obróbki szkła. W miasteczku jest tylko jeden hotel, więc właściwie wszyscy turyści przyjeżdżają autokarami lub samochodami. Przed wejściem do miasteczka jest dość duży parking.
Po wejściu do miasteczka okazało się że większość sklepików jest z wyrobami szklanymi oczywiście...
Oferta ogromna i wszystko naprawdę zachwycało. W jednym ze sklepów był również pokaz "Jak wyrabia się kule szklane"
Niektóre sklepiki były jak muzea. Momentami czuliśmy się jak przysłowiowy "słoń w składzie porcelany". Szkło nas otaczało z każdej strony...
Powoli zapadał wieczór i ciemność. A uliczki rozbłysły tysiącami świeczek i palenisk. Stragany z pięknymi ozdobami świątecznymi. Było też sporo straganów z żywnością. Gorące kiełbaski, grzane wino. Tutaj jednak już operować trzeba językiem niemieckim. Ale problemu z zakupem czegokolwiek oczywiście nie było. Mój "łamany" niemiecki (jeszcze ze szkoły) plus język migowy i szło nam doskonale.
Odwiedziliśmy też kościół w Rattenberg. Lubię odwiedzać kościoły w różnych miastach i państwach. Kościoły były przecież kolebką kultury. To właśnie w kościołach można zaobserwować co się działo przez dekady istnienia danego państwa.
Kościół jest pod wezwaniem Św. Virgila. Powstał w 1301 r. Ale spłonął w 1443 r. Odbudowę zakończono w 1506r. W 1730 r. kościół przyodział styl barokowy.
Dla ciekawości z Rattenberg pochodzi jedna z ważniejszych austriackich świętych- Święta Notburga. Patronka rolnictwa i służek. Żyła w latach 1265- 1313. Pracowała m.in. na zamku. Przez cały okres służby pomagała biedakom, wynosząc im nadmiar jedzenia.
A my po kościelnych zwiedzaniach udaliśmy się na dalszy rekonesans miasteczka. Czas na zwiedzanie dobiegał końca. I właściwie gdy już mieliśmy się udać w stronę autokaru odkryliśmy genialny sklepik z czekoladami i alkoholem rozlewanym wprost do buteleczek. Likierów tylko spróbowaliśmy, ale czekolada musiała być moja.
Musieliśmy wreszcie pożegnać to urocze, malutkie miasteczko. Czas był na udanie się do hotelu na kolację i nocleg. Kolejnego dnia czekała na nas fabryka-muzeum Swarovskiego i Innsbuck.
Myślę, że warto by było w te rejony wybrać się wiosną. Pewnie nie będzie takiego tłumu ludzi. A w okolicy jest jeszcze zamek do zwiedzenia. No i przejść się po tych uliczkach miasteczka na spokojnie. Może i okolicznymi szlakami górskimi...
Ale nawet tak na szybko i zimą, podobało nam się.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Wow to naprawdę małe miasteczko, jak zaledwie tylu mieszkańców, można by powiedzieć - mikro-miasteczko - i ta historia ze szkłem. Ciekawe!
OdpowiedzUsuńMamy w planach wybrać się tam jeszcze raz na wiosnę. Zobaczyć wszystko " za dnia". Miasteczko otaczają góry, więc na pewno chcielibyśmy przejść jakiś szlak. Zobaczyć zamek... Taka mała mieścinka, a wiele atrakcji.
UsuńBardzo ciekawie napisałaś. Miasteczko w moim klimacie. :)*
OdpowiedzUsuńTeż lubię bardzo takie malutkie miasteczka, z wąskimi uliczkami....
UsuńUwielbiam takie wędrówki w czasie tuż przez świętami, takie to kolorowe, ładne, świetliste... Fajnie tak spacerować, a jeżeli jeszcze gdzieś daleko tym piękniej, ale niestety łażę tylko po Bolesławcu :) Raz byłam w takim momencie na Sardynii, cudne były te "presepe" takie malownicze, ruchome... Szkoda, że wówczas nie posiadałam aparatu!
OdpowiedzUsuńTakie wycieczki w czasie festynów mają swój niepowtarzalny klimat.
UsuńZauważyłaś, że język "ręczny" jest najbardziej popularny na świecie? ;))) Wszędzie go używają ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie malutkie miasteczka. Fajnie byłoby zatrzymać się tam na kilka dni w tym jednym jedynym hotelu :)
Język "ręczny" to bardziej popularny od angielskiego... Spędzić w takim miasteczku kilka dni- marzenie.
UsuńUwielbiam takie małe miasteczka, to właśnie w nich czuć ten swoisty klimat, wręcz niepowtarzalny. Kupiłaś sobie coś ze szkła ? Po takim przedstawieniu dopiero docenia się kunszt arcydzieł ile to trzeba wprawy oraz artyzmu. Zdjęcia są tak cudowne, ze przez chwilę poczułam tę iskierkę magii :)
OdpowiedzUsuńKupiłam jeden przyciskacz do papieru, choć miałam ochotę na co najmniej połowę oferty szklanej. To naprawdę w większości są arcydzieła.
UsuńKlimatyczne i małe miasteczko. Świetnie to wszystko zrelacjonowałaś, zafascynowały mnie te szklane wyroby. Kto wie może się w przyszłości wybiorę
OdpowiedzUsuńTe wyroby ze szkła były po prostu cudowne. Oczu nie można było oderwać.
UsuńCiekawe miasteczko tym bardziej przed świętami :) słyszałam też o jarmarkach Bożonarodzeniowych we Włoszech. Ponodz są one bardzo ładne z wieloma ciekawymi rzeczami :)
OdpowiedzUsuńTak, włoskie jarmarki świąteczne tez są cudowne. Uwielbiam objeżdżać takie miejsca, ta atmosfera jest niepowtarzalna.
UsuńDużo ciekawych rzeczy tam widzę. Czyli wycieczka udana :)
OdpowiedzUsuńOj udana, udana... Było świetnie.
UsuńLubię klimat takich miasteczek, zwłaszcza w krajach muzułmańskich. Zawsze z ciekawością obserwuję reakcji ludzi na mój widok, zawsze też staram się rozmawiać, choć najczęściej jest to mieszanka słów w wielu językach - arabskim, angielskim, urdu i oczywiście uniwersalnym "ręcznym" :)
OdpowiedzUsuńPewno też jest ciekawie. A z tymi rozmowami "ręcznymi" czasem jest też dużo śmiechu i nawiązywanie kontaktu jakoś idzie łatwiej.
UsuńTakie małe, malutkie wręcz miasteczka mają swój urok. Bardzo chętnie odwiedziłabym to miejsce. Szczególnie chciałabym te szklane kule zobaczyć. :D
OdpowiedzUsuńPrzepiękne i każda inna. Takie małe arcydzieła. Miasteczka małe maja swój klimat, te wąskie uliczki, plus czas świąteczny...
UsuńMałe miasteczko, ale ma swój klimat
OdpowiedzUsuńBardzo klimatyczne.
UsuńMałe miasta są pełne ciepłego klimatu i ciekawych historii.
OdpowiedzUsuńW każdym można znaleźć coś interesującego i przyjazne kontakty z mieszkańcami. Uwielbiam kręcić się po uliczkach i spotykać uśmiechniętych ludzi.
A wyroby ze szkła bardzo lubię.
Ja nie wiedziałam na co najpierw patrzeć... Wyroby szklane cudowne, architektura piękna, ludzie uśmiechnięci, klimat fantastyczny... a czasu mało. Było intensywnie i świetnie.
UsuńUwielbiam takie miasteczka! Czuć że jest w nich dusza 😍świetna wycieczka.
OdpowiedzUsuńByło naprawdę cudownie. Nasyciliśmy oczy tymi cudeńkami i zostaną w pamięci na długo.
UsuńTakie jarmarki mają wspaniały klimat 🙂
OdpowiedzUsuńFajnie w takim miejscu pobłądzić. Lubię takie miejsca z duszą. I można się zasymilować z tubylcami☺️ a te kule zobaczyć... Fajna sprawa☺️
OdpowiedzUsuńWygląda pięknie. Aż chce się zobaczyć na własne oczy.
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie miasteczka mają genialny urok ;)
OdpowiedzUsuń