poniedziałek, 5 listopada 2018
Czekoladowa rozkosz- Nutella
Nutella, jak wszyscy wiedzą jest czekoladowym przysmakiem. Wiem, wiem że jest niezbyt zdrowa. Myślę jednak, że używana z umiarem nie będzie zbytnio szkodziła. Nigdy nie jadłam Nutelli łyżkami, jak dla mnie za tłusta. Ale już jako dodatek do ciast itd. hmmm.... jak najbardziej.
We Włoszech Nutelle jedzą wszyscy- dzieci, dorośli i dziadkowie. Wszyscy ją lubią...
Zresztą jest to przecież produkt włoski.
Pochodzenie Nutelli związane jest z czekoladą Gianduia zawierającą pastę z orzechów laskowych. Pietro Ferrero posiadał piekarnię w Alba w Langhe, regionie znanym z produkcji orzechów laskowych. W tamtym czasie bardzo wzrósł podatek od sprowadzania ziarna kakaowego. Szukał więc on rozwiązania aby używać mniej tego ziarna. W 1946 r. zaczął sprzedawać Paste Giandujot. To było połączenie czekolady i orzechów laskowych sprzedawane w ciętych blokach. W 1951 r. powstała ta pasta ale w formie kremu sprzedawana w słoikach, zwała się- Supercrema. W 1963 r. Michele syn Pietro postanowił odnowić Supercrema z myślą o wejściu na rynek europejski. Zmienił troszkę skład, etykietkę i nazwę. Słowo Nutella pochodzi od angielskiego "nut" i włoskiej końcówki- elle, aby nazwa była bardziej "chwytliwa". Dalszych losów Nutelli chyba nie muszę przytaczać... Ciekawostką jest, że od samego początku firma Ferrero wprowadziła szklane pojemniki 200 gr. wielokrotnego użytku jako zachętę do kupna produktu. I teraz prawie w każdym domu możemy spotkać całe kolekcje tych szklanek.
Tym razem zakupiłam Nutelle, ponieważ mieli nas odwiedzić znajomi i zależało mi aby zrobić "na szybko" słodkości do kawy.
Nutellotti to malutkie ciasteczka z Nutelli.
Składniki- 180 gr. Nutelli, 140 gr. mąki, 1 jajko całe.
Tak, to wszystkie składniki, aż 3. Na stolnicę silikonową przełożyłam krem i dodałam jajko. Mieszałam widelcem do połączenia składników . Następnie dodałam przesianą mąkę i zagniotłam ciasto.
Zawinęłam w folię i odstawiłam do lodówki na 10 min. Po wyjęciu formowałam małe kulki (około 25 gr jedna) i układałam na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia. Piekłam w nagrzanym piekarniku w 180 st.C przez 8-10 min. I już gotowe.
Znajoma, od której mam przepis, przed włożeniem do piekarnika robi w każdym ciastku wgłębienie. Po upieczeniu wypełnia to wgłębienie Nutellą. Ja jednak wolę bez dodatkowego kremu. Ale to oczywiście rzecz gustu.
Prawda, że bardzo prosty przepis?! I bardzo szybki.
Jak zawsze zachęcam Was do wypróbowania przepisu i życzę smacznego.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ooo ciekawy przepis. Bo ja jak każdy wyjątek potwierdzający regułę nutelli nie jem. Ale ciasteczka to co innego. :)***
OdpowiedzUsuńNo ja właśnie za sama Nutellą nie przepadam. Ale już jako dodatek do ciast, deserów...owszem używam i lubię.
UsuńNutelli raczej nie kupuję, zdarza mi się to sporadycznie, kiedyś kupiłam ją do muffinek, jako nadzienie i tyle. Ale takie ciasteczka wyglądają bardzo kusząco :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie, Agness:)
Szczerze, to ja w Polsce też raczej nie jadałam. Ale tutaj to "plaga". Prawie każdy w domu ma słoiczek Nutelli. Ja jednak nadal kupuję raczej tylko do wypieków, albo do przełożenia wafli.
UsuńTe ciasteczka muszą być pyszne :) sama czekolada mniam niam :) moje dzieci to by je połknely razem z talerzem :) ja nie jadam nutelli i czeka jakoś nie przepadam ale ciasta czekadowe uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam słodkości, ale nie za słodkie. Dlatego jak jem czekoladę, to preferuję gorzką. Nutella też u mnie raczej do wypieków, jako dodatek. Sama stanowczo za słodka i tłusta jak dla mnie.
UsuńJa tak jak Lucia nie jem nutelli, ale coś mi uzmysłowiłaś... a gdyby tak według twojego przepisu, ale nieco inaczej... Bo ja z resztek ciastek (albo ciasta jakiegoś po świętach) zmiksowanych z rodzynkami i daktylami mlekiem (3 łyżki)kakao i masłem robię bajaderki, ale gdyby zamiast tego mleka i masła dodać nutelli? Potem schłodzić i zrobić kulki? tez mogłoby być dobre.
OdpowiedzUsuńIwonko, na pewno byłoby dobre. Mój przepis na bajaderki troszkę inny, ale uwielbiam próbować nowe, więc...
UsuńJa Nutellę dodaję tylko do wypieków, uwielbiam muffinki z których po przekrojeniu wypływa Nutella :) bardzo mi się te ciasteczka podobają, przepis zapisuję zrobię w najbliższym czasie :)
OdpowiedzUsuńOj też uwielbiam muffinki z "lawą" z czekolady.
UsuńWow genialny przepis. Nigdy nie słyszałam o takim zastosowaniu nutelli. Z przyjemnością wypróbuję Twój przepis, bo czuję, że zrobi on u mnie w domu furorę.
OdpowiedzUsuńŻyczę smacznego. Daj znać jak zasmakowały ciasteczka.
UsuńNutella niestety nie dla mnie...Po pierwsze jestem uczulona na orzechy, po drugie nie jadam oleju palmowego i innych utwardzaczy.
OdpowiedzUsuńChętnie bym spróbowała Twoje ciasteczko, ale z domową nutellą. Co tam alergia!
A z domową nutellą też można spróbować! Ciekawa jestem jak wyjdą?
UsuńOj jakie proste. Ja nutellę pamiętam z czasów dzieciństwa w plastikowym pojemniku. Miałam takie szczęście, ze nasz sąsiad pracował w Niemczech Zachodnich i to nam przywoził za każdym razem jak wracał do domu. A ciasteczka zrobię na bank☺️
OdpowiedzUsuńTak pakowanej nie miałam okazji jeść. Mojego męża babcia opowiadała, że przepyszna była jeszcze za czasów jak się kupowało taką krojoną z bloku. Dużo lepsza od obecnej w formie kremu.
UsuńNutellę uwielbiam, choć odkąd przeczytałam świadomie jej skład, to staram się nie kupować. Jasne, nie umrę jak trochę zjem, ale...ja nie zjem "trochę" :D
OdpowiedzUsuńMuszę upiec te ciasteczka koniecznie. Normalnie aż dostałam ślinotoku!
To ja już życzę smacznego. Tyle rzeczy niezdrowych jadamy w życiu, nawet nie będąc tego świadomi... Także jeśli raz na jakiś czas pozwolimy sobie na troszeczkę przyjemności, to chyba już nam bardziej nie zaszkodzi?!
UsuńJa gdzies kiedyś znalazlam artykuł na temat nutelli i od tamtej pory jej nie kupuje sam fakt ilości cukru mnie przeraził bo tam jest głównie cukier, smaczna jest to fakt ale zdrowa nie
OdpowiedzUsuńZgadza się i dlatego nie jadam jej codziennie.
Usuń