Życie

piątek, 19 października 2018

Najlepsze kasztany są na placu Pigalle?


Nie mogłam się powstrzymać i wybraliśmy się w niedzielę do pobliskiej Licciana Nardi na Święto Kasztana.




Uwielbiam takie Święta, Festyny... Można spróbować lokalnych smakołyków, dowiedzieć się wiele o tradycjach danego miejsca. Jest pełno straganów z żywnością z pobliskich gospodarstw. A wszystko przy akompaniamencie regionalnego zespołu.



Po obejściu wszystkich straganów i zrobieniu drobnych ale smacznych zakupów ustawiliśmy się w kolejce po pieczone kasztany.



Trzeba było troszkę poczekać, ponieważ wszystko jest robione " na bieżąco". Jak zawsze smaczne. Ja uwielbiam pieczone kasztany. Przez kilka lat we Włoszech był problem z kasztanami. Drzewa chorowały i kasztany były małe i było ich mało. A w tym roku zapowiada się  wielki powrót!



Mniam... było tak pysznie, że zdecydowałam się na jeszcze jeden przysmak regionalny- cian.
To coś pomiędzy naleśnikiem a pancakes, z mąki kasztanowej. Były dostępne z nadzieniem z ricottą(rodzaj białego serka) lub z Nutellą. 



Ciasto na cian przygotowuje się z mąki kasztanowej, mleka i jajka. Następnie smaży na patelenkach specjalnie do tego przeznaczonych- dwustronnych. Mogłam podejrzeć jak smażą te przepyszne "placuszki".



Wróciliśmy do domu z pełnymi brzuszkami, zakupionymi smakołykami i nowymi przepisami na ciasta z kasztanów ( o tym wkrótce).
Jeśli będziecie we Włoszech w okresie jesiennym i na trasie zwiedzania będziecie mogli odwiedzić jedno z miasteczek gdzie odbywa się Święto Kasztana, to jedźcie. Warto zobaczyć jak wygląda regionalny folklor. Jak serdeczni są ludzie. Ile nowych smaków można poznać. No i sprawdzić czy najlepsze kasztany są tylko na placu Pigalle ?

14 komentarzy:

  1. Cian jeszcze nie jadłam ale roladę z masą kasztanową tak. I pieczone kasztany już dwa razy. :)*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pieczone kasztany to jeden z moich przysmaków. Cian też dobre. Zrobiłam kiedyś zwykłe " nasze" naleśniki tylko, że mąkę pszenną zastąpiłam kasztanową. Muszę przyznać, że tez były pyszne. Spróbuj, może Ci zasmakują.

      Usuń
  2. Byliśmy dwa lata temu w Toskanii jesienią i oczywiście wybraliśmy się dalej na południe w poszukiwaniu kasztanów i słynnego piwa z kasztanów :) piwa nie znaleźliśmy ale trafiliśmy na kasztanowa ulicę :) gdzieś z dala od głównych dróg między malutkimi wioska i rosło mnóstwo kasztanowcow i już sporo leżało ma ziemi. Jedliśmy je takie z drogi i były bardzo dobre :) następnym razem będziemy szukać podobnych imprez :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedliście surowe? Ja jadłam pieczone, gotowane, lub przerobione w cieście. Kurcze właściwie pod każdą postacią mi smakowały.
      Jak tylko będziecie mieli możliwość i okazję to poszukajcie takiego festynu.... Jest i smacznie i atmosferka.

      Usuń
  3. Nigdy nie jadłam takich przysmaków, ale już wiem, że ciasto Cian było by strzałem w dziesiątkę. Natomiast jakbyś mogła opisać : jak smakuje pieczony kasztan? Wpis jak zawsze już wywołał uśmiech na mej twarzy. Bardzo lubię czytać o Twoich przygodach i odkrytych miejscach jak i smakach😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Hmmm....Jak smakuje kasztan? Chyba najtrafniejsze będzie stwierdzenie że jak słodkawy ziemniak. Choć nie do końca. Ale konsystencją przypomina ziemniaka.

      Usuń
  4. To święto musiało być wspaniałą imprezą!
    I ja kocham takie autentyczne festyny z miejscowymi specjałami. Kasztanowe tym bardziej!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj tak na festynach jest świetnie. Można podejrzeć jak się przygotowuje różne specjały. Czasem można się nawet o to podpytać. A wszystko jest świeże i przygotowywane na miejscu...

      Usuń
  5. Jeszcze nie miałam okazji spróbować jadalnych kasztanów ale w końcu będę musiała 😉

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto spróbować, jak tylko będziesz miała okazję.

      Usuń
  6. Takie festyny dają ludziom choć odrobinę powrotu do tego, co było. Tradycja jak nie jest przekazywana to zanika szczególnie ta kulinarna. Z chęcią zjadłabym cian z serkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie dlatego lubię chodzic na te festyny, ze względu na jedzenie! Uwielbiam podglądać co i jak kucharzono kiedyś. Szczególnie, że część z tych osób z chęcią dzieli się przepisami, historiami.

      Usuń
  7. Nigdy nie jadłam kasztanów, być może kiedyś uda mi sie ich spróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To ja już życzę smacznego. Mnie na pierwszy raz najbardziej smakowały pieczone.

      Usuń