czwartek, 25 października 2018
Mont Blanc do zrobienia, nie zdobycia
Kasztany we Włoszech mnie zauroczyły. O jadalnych kasztanach dowiedziałam się chyba z filmu "Stawka większa niż życie". Ale do przyjazdu tutaj nie widziałam kasztanów jadalnych w ich naturalnym środowisku. Dużym zaskoczeniem było, że wystarczy iść do lasu i nazbierać kasztanów. Oczywiście trzeba wiedzieć do jakiego lasu iść, część lasów jest prywatna. Zazwyczaj jednak właściciele nie mają nic przeciwko zbieraniu kasztanów przez ludzi. Przynajmniej tak jest w mojej okolicy.
No dobrze, ale powinnam jak zawsze przytoczyć Wam troszkę historii...
Dokładne pochodzenie drzewa kasztanowego nie jest znane. Wyniki znalezisk skamielin świadczą o pochodzeniu drzewa ze szczepu z okresu trzeciorzędu. Około 10 mil. lat temu w ciepłym klimacie rozprzestrzeniło się ono po Azji, Europie i Ameryce. Chyba najlepiej przyjęło się we Włoszech i Francji. Od średniowiecza i wzrostu demograficznego zaczęto przywiązywać coraz większą wagę do kasztanów. Kasztanowce były stosunkowo wytrzymałe na zmiany klimatyczne a dostarczały bardzo pożywnych owoców. Odgrywały ważną rolę w rolnictwie włoskim. Nazywano je nawet " zbożem rosnącym na drzewie", ponieważ ze względów żywieniowych przypomina ryż lub pszenicę. Kasztan przechodził swoje wzloty i upadki, ale ciągle jest wykorzystywany i w kuchni i w kosmetykach...
Dziś chciałam Wam przedstawić przepis który dostałam na Święcie Kasztana w Licciana Nardi ( pisałam o nim tutaj https://italiamini.blogspot.com/2018/10/najlepsze-kasztany-sa-na-placu-pigalle.html ).Przepis na ciasto- Mont Blanc .
Jest to bardzo znane ciasto we Włoszech, chyba w każdym regionie, ale najbardziej w Piemoncie i Lombardii. Jedni twierdzą, że ciasto jest włoskiego pochodzenia- podobno zostało już opisane we Włoskiej książce kucharskiej z 1475 r. i często podawano je w domu np. Lukrecji Borgii. Inni dopatrują się (chyba przez nazwę) pochodzenia francuskiego. Choć tam wzmianki o tym deserze pochodzą z 1620 r.
No cóż nie ważne skąd pochodzi, ważne jak je zrobić i jak jest smaczne.
Ja robiłam je z kasztanów własnoręcznie uzbieranych. Ałła.... uważajcie kują jak nie wiem co. Warto zaopatrzyć się w jakieś rękawice.
Potrzebujemy około 700 gr. ugotowanych i obranych kasztanów. Znaczy to tyle, że do gotowania potrzebne dwa razy tyle. Kasztany najpierw umyłam i nacięłam skórkę .
Kasztany wrzucamy do garnka z wodą i gotujemy około 40 minut. Później najcięższa część robienia ciasta... obieranie kasztanów. Proponuje założenie rękawiczek jednorazowych, kasztany lubią barwić skórę. Obieramy kasztany z brązowej skórki, ale także z tej "zamszowej". Ma zostać sam owoc. Uważajcie, często kasztan jest poprzerastany, a trzeba usunąć wszystko. Następnie ważymy kasztany i 700 gr. wrzucamy do garnka. Nie jest istotnym, że kasztany nie są całe, nie należy się tym przejmować. Dodajemy 400 ml. mleka, laskę wanilii (przekroić na pół wybrać nożem nasionka, dodać wszystko), 100gr. cukru , szczyptę soli.
Wszystko gotujemy 20 minut często mieszając. Po 10 minutach wyjmujemy laskę wanilii. Zdejmujemy z ognia i przecedzamy przez sitko. Następnie do miseczki przecieramy kasztany przez wyciskacz do ziemniaków, lub ręczną maszynkę do przecierania warzyw. Należy chwilę odczekać aż masa przestygnie. Wówczas dodajemy 20 gr. gorzkiego kakao i 50 ml. rumu.
Wszystko razem zagniatamy.Ciasto zostawiamy w misce, przykrywamy i wstawiamy do lodówki na pół godziny.
500 ml. śmietanki ubijamy z 30 gr. cukru pudru.
Wyjęte z lodówki ciasto przecieramy znowu przez wyciskacz do ziemniaków bezpośrednio na paterę. Chodzi o to żeby ciasto miało formę nitek, ma wyglądać jak spaghetti i formę kopca, góry! Na koniec dekorujemy ciasto bitą śmietaną. I już wiadomo skąd nazwa ciasta!
Podsumowując potrzeba - 700 gr. ugotowanych i obranych kasztanów, 400 ml. mleka, laska wanilii, 100 gr. cukru, szczypta soli, 20 gr. kakao, 50 ml. rumu, 500 ml. śmietanki, 30 gr. cukru pudru. Ewentualnie kawałki gorzkiej czekolady do ozdoby.
Całą trudność tego ciasta stanowi obieranie ugotowanych kasztanów.
Natomiast smak jest niesamowity. Mam nadzieje, że przepis Wam się spodobał? Jak zrobicie napiszcie jak Wam smakuje.
Życzę smacznego
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Jak to dobrze zaglądać na takie blogi bo można dowiedzieć się tyle ciekawych rzeczy :) my szukaliśmy piwa z aksztanow będąc w Toskanii ale nie znaleźliśmy :)
OdpowiedzUsuńCiekawe to ciasto :) z chęcią bym zjadła :)
Próbowałam piwa z kasztanów, pycha było. Ciasto jest naprawdę smaczne, ale nie bardzo słodkie.
UsuńJeszcze nigdy czegoś takiego nie próbowałam, jestem ciekawa jak wyjdzie :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy smak, godny polecenia.
UsuńJestem bardzo ciekawa smaku tego ciasta. Ślinka leci ☺️ przy okazji wypróbuję☺️
OdpowiedzUsuńWarto, naprawdę dobre.
UsuńBrzmi pysznie!
OdpowiedzUsuńSzkoda tylko, że nie widać ciasta po wykonaniu...
Kurcze, zawsze robię zdjęcia kawałka ciasta Tu akurat zrobiłam pod pierzynką z bitej śmietany, a nie zrobiłam jednego ukrojonego kawałka... Przy kolejnym razie jak zrobię to ciasto dokleję tu zdjęcie.
UsuńNiesamowite :) kasztanów nigdy nie jadłam, tym bardziej ciasta z nich, ale po Twoim wpisie bardzo chciałabym spróbować :)
OdpowiedzUsuńJak jadłam pierwszy raz kasztany to nie wiedziałam jakiego smaku mam się spodziewać. A to naprawdę smaczne jest. Warto spróbować.
UsuńZawsze chciałam spróbować te kasztany :D
OdpowiedzUsuńKasztany jadalne to pyszna sprawa :))
UsuńMmm wygląda tak apetycznie, że aż chce się od razu zjeść :)
OdpowiedzUsuńSmacznego. :))) Przy okazji warto wypróbować.
UsuńCiekawa historia o tych kasztanach :) Moi teściowie przywieźli z jakiejś swojej wycieczki wakacyjnej, chyba właśnie z Włoch. Jedliśmy je takie upieczone, ale same. Dzieciom średnio pasowały, ale były też niewygodne. Ja pamiętam z jakiejś książki, czy filmu o jadalnych kasztanach we Francji, idealne do rozgrzania zimą. Jak będę miec okazję to chętnie wypróbuję takie ciasto, tym bardziej, że lubię wyzwania :P Wygląda smakowicie, może oprócz tej bitej śmietany (ale to moje zboczenie tylko).
OdpowiedzUsuńBardzo lubię też pieczone kasztany. No tylko właśnie jest zabawy z obieraniem. Można kupić też kasztany już obrane, są też takie podsuszane, na wagę, albo marmoladę z kasztanów. Na cieście bitą śmietanę można zastąpić czymś innym. Może uda się zrobić ciasto. :)))
UsuńZaintrygowałaś mnie tym ciastem chętnie bym spróbowała
OdpowiedzUsuńNaprawdę ciekawe i smaczne ciasto. :)))
Usuń