Życie

wtorek, 5 lutego 2019

W siódmym niebie


Ostatnio mieliśmy ogromną ochotę na dobrą pizzę. A jak na pizzę to tylko do " Al settimo cielo"-czyli "W siódmym niebie". Właściwie nazwa mówi sama za siebie i mogłabym dodać tutaj tylko kilka zdjęć i post o restauracji-pizzerii gotowy.


Włoska pizza


Zacznę jednak od tego, że restauracja mieści się w Lizza. To część La Spezii położona już na wzgórzu. Dokładny adres- Via della Lizza 23 , La Spezia.
Obecnie jest zima, więc zamówiliśmy stoli w jednej z dwóch sal w środku. Pizzeria posiada ogromny taras z przepięknym widokiem na całą zatokę w La Spezii. Latem, więc jak najbardziej polecam zamawiać stolik na tarasie. Wtedy do pysznego jedzonka dochodzi widok zapierający dech w piersiach. Bezbłędne połączenie, polecam gorąco.

W menu restauracji znajdują się też oczywiście przekąski, pierwsze i drugie dania, oraz desery. Dla mnie jednak w "Al settimo cielo" jest najlepsza pizza w mieście.

Stolik oczywiście trzeba, jak w większości włoskich restauracji, zamawiać telefonicznie wcześniej.


Regionalne piwko

Jak to w większości włoskich lokali wybór win jest dość duży, ale z piwem troszkę ciężej. Tutaj jednak dostaliśmy całkiem dobre regionalne piwo. 
Muszę przyznać, że nigdy nie byłam w tej pizzerii sama. A pizzę zamawialiśmy zawsze razem, lub w kilka osób. Zamawiając dostaje się duuużą pizzę, ale jedną. W naszym przypadku była to jedna pizza pół na pół smakami jakimi zamówiliśmy. Jeśli byliśmy w dwie pary to były adekwatnie dwie pizze, 4 smaki. Przyznaję, że te pół pizzy to troszkę mniej niż normalna jedna pizza w innej pizzerii. Ale smak wyśmienity.



Daliśmy jednak radę najeść się tą pizzą. 
Po pizzy z ogromną ochotą zmówiliśmy również deser. Wybór był spory. Oboje jednak zdecydowaliśmy się na ciasto czekoladowe. 



Samo ciasto było naprawdę dobre. Mocno czekoladowe i dodatkowo z Nutellą . Jak dla mnie tylko zupełnie nie potrzebna ta śmietanka. Głównie ze względu, że była to śmietanka sztuczna. Gdyby była świeżo robiona, byłaby świetnym dodatkiem.

Podsumowując. Jeśli macie ochotę na zjedzenie przepysznej pizzy, przy okazji mając cudowny widok na morze i zatokę La Spezii to bardzo polecam "Al settimo cielo"

9 komentarzy:

  1. Może tez wybierzemy się na pizze, bo narobiłaś mi smaku. A co do deseru, to dla mnie niepotrzebna nutella ( bo nie przepadam). za to śmietana jak najbardziej :)***

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Macie jakąś swoją ulubioną pizzerię? Dla mnie też śmietanka była potrzebna, przełamywała słodki smak. Tylko że to była taka ze sklepu, w sprayu...

      Usuń
  2. Oj, zjadłabym pizzę 😀 aże lada dzień mamy chyba święto pizzy, to zrobimy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już życzę smacznego. Ja bardzo lubię pizzę, choć nie jem zbyt często.

      Usuń
  3. Pizzy nie lubię, ale... we Włoszech jadłam i byłam zachwycona. Pyszności i takie sam brzegi miała...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że smakowało. Zazwyczaj włoska pizza jest "lżejsza" od polskiej.

      Usuń
  4. Powiedz, Aniu, jak włoska pizza ma się do tych, które jadłaś w Polsce? Włochy to Włochy, czy jednak Polacy coraz lepiej ją robią/podrabiają? Ponoć cienkie ciasto to domena północnej części Italii, hm? :) Zamawianie stolików, bo tłumy ludzi, czy - bo taki zwyczaj?

    OdpowiedzUsuń
  5. Trudne pytanie która pizza lepsza... Włoska pizza jest rzeczywiście cieńsza i nie przeładowana dodatkami. I akurat mnie to bardzo smakuje. Brakuje mi natomiast sosu na wierzchu. Ale to akurat jest domeną łódzkiej pizzy, a nie w całej Polsce.
    Co do stolików to taki zwyczaj bo jednak najczęściej są tłumy. Kiedyś już o tym pisałam, że włosi mają w zwyczaju jedzenie w knajpkach. Biesiadują z całymi rodzinami. Biorąc pod uwagę, że we Włoszech od kilku lat jest kryzys. To w ciągu tygodnia, raczej ten stolik dostanie się bez problemu, ale wszyscy dzwonią i zamawiają. Za to jeśli chodzi o weekend to już trzeba dzwonić. Co do tej konkretnej restauracji to latem trzeba zamawiać stolik, nawet w ciągu tygodnia z wyprzedzeniem.

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, inna kultura, ale to bardzo inspirujące - w Polsce mi tego brakuje, no może nie licząc weekendowych wieczorów na Piotrkowskiej i OFF-ie w Łodzi :)

    OdpowiedzUsuń